Pierwszy dzwonek już dawno za nami, ale stażyści zaczeli kolejny i zarazem ostatni tydzień praktyk. „Finish’’ pierwszego tygodnia był niezwykle intensywnym, pełnym ciekawych doświadczeń czasem. W czwartek (1.09.2016) nasza grupa odbyła kolejny dzień zajęć. Tym razem czekało nas zmierzenie się z programowaniem sterowników pod sygnalizację świetlną z użyciem wszystkich dotychczasowych poznanych elementów logicznych. Doskonaliliśmy przy tym umiejętność tworzenia wirtualnego serwera dla naszych danych, i przedstawiania efektów działania naszych programów za pomocą przeglądarki internetowej, co odpowiada ustawieniu danych wyświetlanych np. na panelach dotykowych rozdzielnic. Po zajęciach zawitaliśmy do naszego ośrodku na posiłek i spakowanie się, po czym wyruszyliśmy z powrotem do Lipska w celu udania się na basen Schwimmbad Nord, czyli pływalnię północ. Czas spędzony na basenie był miłym zakończeniem długiego dnia. Następnego dnia (piątek 2 września) zajęcia uniwersyteckie rozpoczęliśmy planowo. Tego dnia przyszło nam się zmierzyć z nowym typem tworzenia programu, jakim były sekwencje łańcuchowe. Ten typ programu pozwala na tworzenie zadań podzielonych na odpowiednią ilość kroków, co może znacznie ułatwić tworzenie programu dla np. całego procesu produkcyjnego. I tak również my przećwiczyliśmy ten typ programowania na zadaniu dotyczącym procesu wypiekania pieczywa, począwszy od dodania składników, przechodząc przez mieszanie i kończąc na nagrzewaniu pieca i wypieku. Zaletą tego procesu jest automatyczne zapętlanie się. Piątkowe popołudnie obdarzyło nas czasem wolnym, to też mogliśmy odpocząć i poświęcić się swoim sprawom.
W sobotę trzeba było obudzić się wcześniej, bowiem czekała nas podróż do niemieckiej stolicy- Berlina. Trzygodzinna jazda niemieckimi pociągami – o ile udaje się złapać miejsce siedzące, należy raczej do przyjemności. Naszym celem był dworzec główny w Berlinie, prawdopodobnie najdroższy dworzec Europy, który kosztował ponad 1 mld euro. Budynek robi wrażenie, a nasz hotel nie był oddalony więcej niż 50 m od dworca, więc było to dla nas duża dogodność. Po szybkim rozpakowaniu się wyruszyliśmy wraz z naszym przewodnikiem – panią Kasią –zwiedzić centrum Berlina wschodniego i zachodniego. Byliśmy między innymi w muzeum historii nowożytnej Berlina, muzeum techniki, jechaliśmy metrem i zawitaliśmy do berlińskich Arkad. Grafik był bardzo napięty, ale mimo to odwiedziliśmy jeszcze dwa ciekawe miejsca: Centrum Europejskie oraz Muzeum Figur Woskowych Madame Tussauds, z czego to drugie wywarło na nas wielkie wrażenie. Postacie stworzone są z bardzo twardego wosku, a ich odwzorowanie jest niemal perfekcyjne. W muzeum można zobaczyć Baraka Obamę, Marylin Monroe czy cesarzową Sisi oraz wiele innych ciekawych postaci, czy to historycznych, czy to np. z Gwiezdnych Wojen. Zwiedziliśmy także okolicę Reichstagu, Bramy Brandenburskiej, Alexander Platz i Potzdamer Platz. Pod koniec dnia byliśmy na zdecydowanie największych lodach w życiu, bardzo smacznych. Wcześniej jeszcze zwiedziliśmy także lobby 5 gwiazdkowego hotelu The Ritz Carlton. Najtańszy pokój kosztuje w nim 290 euro, a najdroższy zaś 14 tysięcy euro. W niedzielę dzień zaczęliśmy o 10, kiedy to po śniadaniu udaliśmy się na stacje metra. Po dwóch przystankach wysiedliśmy we wschodniej części Berlina, gdzie udaliśmy się na wyspę muzeów. Monumentalne budynki katedry oraz innych muzeów wywierają spore wrażenie. Naszym celem było wielkie muzeum kultury egipskiej, posiadające największe w Europie zbiory egipskie i nie tylko, między innymi słynne popiersie Nefretete, mumie, sarkofagi, grobowce, szkielety ludzkie, a także zbiorowiska związane z prahistorią, rewolucją neolityczną i czasami przed i po narodzeniu Chrystusa. Czas nie pozwolił nam jeszcze na odwiedzenie okolic Berlin Bikini – nowego centrum handlowego. Pełni wrażeń około godziny 15 pożegnaliśmy naszą przewodniczkę i z dworca głównego odjechaliśmy do Schkeuditz, gdzie w naszym ośrodku Vitalis czekała wspaniała obiadokolacja.
